Gen Z na swoim – czy to możliwe?

Poradnik finansowy

Autor artykułu

Ekspert kredytowy Paulina Stępniewska

Paulina Stępniewska

Dyrektor oddziału, Ekspert finansowy

Udostępnij ten artykuł:

Facebook
LinkedIn
WhatsApp
Email

Własne mieszkanie przed trzydziestką? Dla wielu przedstawicieli generacji Z to bardziej marzenie niż realny plan. Ograniczona zdolność kredytowa, niestabilne formy zatrudnienia i wysokie ceny nieruchomości sprawiają, że młodzi Polacy coraz częściej potrzebują wsparcia – od rodziny lub państwa – by wejść na rynek nieruchomości.

Generacja Z, nazwana również Gen Z, to osoby urodzone w latach 1995 – 2012. To pokolenie, które właśnie wchodzi na rynek pracy, a tym samym zaczyna myśleć o zakupie pierwszego mieszkania. W teorii – to idealny moment, by planować przeniesienie się do własnych czterech kątów. W praktyce jednak młodzi zderzają się z realiami rynkowymi – ograniczoną zdolnością kredytową i wysokimi cenami nieruchomości. Choć z danych raportu Barometr Metrohouse i Credipass wynika, że nabywcy mieszkań poniżej 30 roku życia stanowią 24 proc. wszystkich kupujących, to właśnie ta grupa klientów ma najwięcej problemów z zakupem.

Zdolność kredytowa młodych – realne limity

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Ut elit tellus, luctus nec ullamcorper mattis, pulvinar dapibus leo.

Kto w roli „dźwigni”?

W obliczu takich ograniczeń, młodzi coraz częściej szukają wsparcia finansowego. Częstą praktyką jest szukanie pomocy u rodziny. Rodzic może zostać współkredytobiorcą, co podniesie zdolność kredytową i zwiększy wiarygodność klienta w oczach banku. Inna, równie częsta forma pomocy od rodziców to darowizna pieniędzy na wkład własny. Dziś banki oczekują minimum 10% wkładu własnego przy zakupie mieszkania. Przykładowo, jeśli mieszkanie warte jest 400 000 zł, to bank będzie wymagał od klienta co najmniej 40 000 zł. Samodzielne zgromadzenie takiego kapitału przez młodą, przeciętnie zarabiająca osobę bywa problematyczne.

Drugą istotną „dźwignią” mogą być programy pomocowe oferowane przez rząd. Jest to istniejący obecnie program, w którym można uzyskać kredyt, nawet jeśli nie posiada się wkładu własnego, a w przyszłości być może także program dopłat do rat kredytów. Programy te rozwiązują takie problemy jak niska zdolność kredytowa czy wysokie raty kredytów. Dają także gwarancję wkładu własnego, dzięki czemu klient nie musi posiadać własnych środków na zakup mieszkania. Problemem pozostaje jednak ograniczona dostępność – zarówno pod względem warunków formalnych, jak i podaży mieszkań kwalifikujących się do programu.

Obecnie rynek czeka na uruchomienie nowego programu rządowego „Pierwsze klucze”. Znane są jego wstępne założenia, m.in. obejmie on wyłącznie rynek wtórny, wprowadzono limity dotyczą maksymalnych progów dochodowych, kwoty kredytu objętej dopłatą oraz maksymalnej ceny za metr kwadratowy. Wydaje się, że program będzie znacznie bardziej opłacalny dla osób posiadających już dzieci, reasumuje Paulina Stępniewska z Credipass.

Dziękujemy

Formularz został wysłany